Główne wiadomości telewizji japońskiej NHK podały, że premier Japonii - Naoto Kan - odwiedził wystawę sztuki z polskich kolekcji -- i to już niestety wszystkie pozytywne informacje na ten temat. Dalej robi się ponuro i śmierdząco.
Tematem tej wiadomości nie była ani wystawa, ani to, że premier Kan jest miłośnikiem polskiej sztuki, ale to, że premier z partii socjaldemokratycznej SDP szuka wsparcia partii Komeito - konserwatywnej partii buddyjskiej - do 2009 roku partnera koalicyjnego, konkurencyjnej do SDP, liberalno-demokratycznej partii LDP.
Jak to możliwe?
Ze znajomymi Japończykami można porozmawiać na wiele tematów, wcale nie są tak zamknięci, jak się powszechnie uważa. Nie będą unikać rozmów nawet o mafii yakuza, ale są pewne tematy, przy których zaczynają zachowywać się dziwnie. Tak się dzieje np. na hasło "Soka Gakkai". Japończyk ściszy wtedy głos, zacznie się nerwowo rozglądać, powie, że to temat trudny, niebezpieczny i najlepiej byłoby, gdyby ta rozmowa już na tym się skończyła.
To nazwa jednej z sekt buddyjskich, jednak w odróżnieniu od tzw. sekt Shingon, Tendai, Jodo, które powinny być tłumaczone jako "szkoła" buddyzmu, polskie słowo "sekta" w wypadku Soka Gakkai zyskuje swoje właściwe znaczenie. Zaś wyrażenie "imperium ojca Rydzyka" musi zostać zrewidowane co najmniej do "podwórka".
Przedmiot działania tej organizacji wykracza poza sprawy religijne. Soka Gakkai dysponuje pokaźnymi środkami finansowymi i wpływami politycznymi. Wspiera partię Komeito, posiada własny uniwersytet pod Tokio i wg Wikipedii ponad 12 milionów wyznawócw w 192 krajach.
Ale co to ma wspólnego z Polską?
Soka Gakkai niestety posiada też muzeum sztuki Tokyo Fuji, w którym niestety musiała się odbyć wystawa związana z Polską, niestety pod patronatem ambasady naszego kraju. I niestety musiał wybrać się na nią urzędujący premier Japonii, co niestety zostało zauważone i pokazane we wszystkich dziennikach telewizyjnych i odnotowane w gazetach..
Hurra, hurra! Dzięki temu my Polacy nie będziemy już kojarzeni tylko z Holokaustem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz